Info

Więcej o mnie.


Kilka szczytów
Sliezky Dom – Velicke Pleso(SK) - 1670Pradziad(CZ) < - 1492
Pasul Prislop (RO) - 1416
Pasul Bucin (RO) - 1287
Sch. Akademicka Strzecha - 1282
Radziejowa - 1262
Petrowa Bouda (CZ) - 1260
Pasul Pangarati (RO) - 1256
Wielka Racza - 1236
Rabia Skała - 1199
Dziurkowiec - 1189
Wielki Rogacz - 1182
Przehyba - 1175
Mogielica - 1170
Jasło - 1153
Gubałówka - 1126
Klimczok - 1117
Jaworzyna Krynicka - 1114
Kvacianske sedlo (SK) - 1110
Okrąglik - 1101
Szczawnik - 1098
Runek - 1082
Ždiarskie sedlo(SK) - 1081
Łopiennik - 1069
Pusta Wielka - 1061
Szyndzielnia - 1028
Lubioń Wielki - 1022
Chryszczata - 997
Czantoria - 995
Glac (SK) - 990
Wielki Stożek - 979
Trohaniec - 939
Mała Ostra - 936
P. Salmopolska - 934
Błatnia - 917
Przełęcz Wyżna - 886
Wątkowa - 846
Pasul Setref (RO) - 825
Magura Małastowska - 813
Kamienna Laworta - 769
Maślana Góra - 753
Baranie - 745
Jawor - 741
Sch. Magura Małastwoska -740
Kolanin - 705
Słonny - 668
Grzywacka - 567
Stravie
Królewska Góra - 554
Przełęcz Długie -550
Bardo - 534
Patria - 510
Moje rowery
Archiwum bloga
- 2018, Wrzesień6 - 0
- 2018, Maj5 - 0
- 2018, Kwiecień2 - 0
- 2017, Grudzień2 - 2
- 2017, Listopad1 - 0
- 2017, Październik5 - 1
- 2017, Wrzesień3 - 2
- 2017, Sierpień10 - 2
- 2017, Lipiec17 - 2
- 2017, Czerwiec10 - 4
- 2017, Maj10 - 3
- 2017, Kwiecień5 - 0
- 2017, Marzec7 - 6
- 2016, Grudzień1 - 2
- 2016, Listopad2 - 4
- 2016, Październik2 - 1
- 2016, Wrzesień6 - 2
- 2016, Sierpień12 - 0
- 2016, Lipiec19 - 7
- 2016, Czerwiec13 - 10
- 2016, Maj7 - 4
- 2016, Kwiecień4 - 3
- 2016, Marzec3 - 3
- 2016, Styczeń1 - 5
- 2015, Grudzień2 - 8
- 2015, Październik1 - 4
- 2015, Wrzesień3 - 0
- 2015, Sierpień6 - 8
- 2015, Lipiec9 - 1
- 2015, Czerwiec9 - 4
- 2015, Maj9 - 2
- 2015, Kwiecień7 - 4
- 2015, Marzec4 - 8
- 2015, Luty2 - 8
- 2015, Styczeń5 - 5
- 2014, Grudzień3 - 6
- 2014, Listopad1 - 5
- 2014, Październik2 - 2
- 2014, Wrzesień14 - 16
- 2014, Sierpień10 - 7
- 2014, Lipiec15 - 6
- 2014, Czerwiec8 - 8
- 2014, Maj9 - 12
- 2014, Kwiecień7 - 7
- 2014, Marzec7 - 19
- 2014, Luty4 - 2
- 2014, Styczeń2 - 3
- 2013, Grudzień4 - 8
- 2013, Listopad2 - 2
- 2013, Październik8 - 10
- 2013, Wrzesień8 - 9
- 2013, Sierpień6 - 7
- 2013, Lipiec7 - 8
- 2013, Czerwiec9 - 8
- 2013, Maj4 - 5
- 2013, Kwiecień7 - 16
- 2013, Marzec1 - 2
- 2012, Grudzień1 - 3
- 2012, Listopad3 - 5
- 2012, Październik5 - 12
- 2012, Wrzesień12 - 14
- 2012, Sierpień9 - 10
- 2012, Lipiec19 - 51
- 2012, Czerwiec10 - 22
- 2012, Maj14 - 44
- 2012, Kwiecień16 - 34
- 2012, Marzec16 - 57
- 2012, Luty2 - 9
- 2012, Styczeń4 - 21
- 2011, Grudzień1 - 12
- 2011, Listopad3 - 12
- 2011, Październik10 - 24
- 2011, Wrzesień17 - 33
- 2011, Sierpień11 - 22
- 2011, Lipiec8 - 14
- 2011, Czerwiec19 - 77
- 2011, Maj18 - 37
- 2011, Kwiecień17 - 46
- 2011, Marzec9 - 51
- 2011, Luty1 - 4
- 2011, Styczeń1 - 3
- 2010, Grudzień3 - 17
- 2010, Listopad17 - 62
- 2010, Październik12 - 16
- 2010, Wrzesień14 - 21
- 2010, Sierpień5 - 14
- 2010, Lipiec13 - 26
- 2010, Czerwiec16 - 46
- 2010, Maj13 - 51
- 2010, Kwiecień19 - 55
- 2010, Marzec13 - 61
- 2010, Luty3 - 1
- 2009, Czerwiec2 - 0
- 2009, Maj6 - 2
- 2009, Kwiecień5 - 1
- 2009, Luty1 - 0
- 2008, Listopad2 - 0
- 2008, Październik1 - 1
- 2008, Wrzesień5 - 2
- 2008, Sierpień7 - 2
- 2008, Lipiec8 - 1
- 2008, Czerwiec14 - 10
- 2008, Maj1 - 0
- 2007, Kwiecień2 - 0
- 2007, Marzec11 - 8
Dane wyjazdu:
126.00 km
0.00 km teren
04:39 h
27.10 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1000 m
Kalorie: kcal
Rower:Giant TCR
znów Odrzykoń
Sobota, 22 sierpnia 2015 · dodano: 22.08.2015 | Komentarze 2
Na FB dostałem cynę o lajtowym wyjeździe do Odrzykonia, start o 8.30. Zjawiłem się na miejscu startu, jest kilku gości, ja znam tylko Micia. Pijemy kawe i w ośmioosobowym składzie jedziemy. Najpierw do Niebylca i Lutczy. Chmury się przetarły, wyszło słoneczko, zrobiło się cieplej. Przez Węglówke dojeżdżamy do Odrzykonia i robimy przerwe pod zamkiem Kamieniec.Zjazd na dół był bardzo szybki i widokowy, zatrzymałem się porobić kilka fotek. Później zdążyłem dogonić chłopaków, wyprzedzić dwa samochody i dogonić Micia który zjeżdżał pierwszy.
Do Strzyżowa jedziemy po płaskim z kilkoma zmarszczkami, słoneczko lekko grzeje, wiaterek delikatnie chłodzi, pogoda idealna.
Za Strzyżowem remont drogi i trzeba obejść przez kamienie i trawe. W Czudcu trójka kolegów zawija prosto do Rzeszowa a pozostała piatka jedzie zgodnie z planem czyli atakuje podjazd do Niechobrz. Tutaj wiedziałem że jestem zmęczony i będzie problem z podjechaniem, chłopki dorzucili do pieca jeśli chodzi o tempo a ja sie doczołgałem na końcu :P
Potem piękny zjazd do Racławówki i zalewem do domu. Pod koniec trasy w ręke wleciał mi jakiś owad, poczułem tylko mocne ukłucie i ogień, wyjąłem żądło i po 10 minutach miałem spokój. Nie wiem jaki to owad bo go nie widziałem ale dla kontrastu dodam że 9go sierpnia czyli 2 tyg temu użądlił mnie biegowiec osowaty i do tej pory mam zaczerwienienie i swędzi...

Czarnorzecko Strzyżowski park krajobrazowy przed nami © wlochaty

Przerwa przy sklepie pod zamkiem © wlochaty

Zjazd z Odrzykonia z zamglonym Beskidem Niskim © wlochaty

Selfi na zjeździe;d © wlochaty

Gdzieś przed Strzyżowem © wlochaty

Niespodzianka, obejście remontu © wlochaty
Dane wyjazdu:
27.50 km
5.00 km teren
01:30 h
18.33 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:250 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Peak 29
relax
Środa, 19 sierpnia 2015 · dodano: 19.08.2015 | Komentarze 0
luźna jazda z ziomkiem, browar na Przylasku i powrót zahaczając o nowo otwarte BoboRanczo. Kurde, fajnie tam. Niby blisko a w takich krzakach że ciężko samemu znaleźć, mozna kiedys zrobić fajna imprezkę tuż pod przylaskiem
Cel wyjazdu :D © wlochaty

Taki oto powrót © wlochaty
Dane wyjazdu:
163.20 km
0.00 km teren
06:44 h
24.24 km/h:
Maks. pr.:53.00 km/h
Temperatura:36.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:860 m
Kalorie: kcal
Rower:Giant TCR
Rozstoczańska bomba
Sobota, 8 sierpnia 2015 · dodano: 11.08.2015 | Komentarze 3
Weekend w Zwierzyńcu, trochę czasu wolnego i dobra pogoda. To wróży tylko jedno. Epic Ride!Wiedziałem, że będzie ciężko z powodu upałów, wyruszyłem o 7 rano.
Ruszyłem w stronę Obrocza mijając Zagrode Guciów – zamknięte jeszcze więc nie zwiedzę. W Bondyrzu zatrzymałem się na chwilę przy zabytkowym młynie przerobionym na pstrągarnie.
Dalej wlatuje do Krasnobrodu, miasto jeszcze puste, ludzie stoją pod kościołem, nad zalewem ledwie kilka osób. Za Krasnobrodem odbijam w prawo, droga robi się fatalna, tłucze jak nie wiem, dziury, robię slalom gigant i zaczynam podjazd. I to największy na dziś, pasowało pożegnać się z blatem na chwilę i jakoś to podjechać. Zjazd powinien być fajny, niestety to była walka o nie połamanie kół na dziurach. Z chorobą wibracyjną w dłoniach dojeżdżam do Długich Kątów, straszy tu ruina fabryki pustaków, ciągnie się kilkaset metrów, moloch. Z Kątów jadę ścieżką rowerową do Józefowa, jest równiej. W Józefowie robię dłuższą przerwę na zwiedzanie a jest co zobaczyć. Najpierw kieruję się na kamieniołom. Już na starcie wita mnie wieża widokowa, niestety wisi kłódka. Ale na kopalnię wjeżdżam bez problemu, ciekawy krajobraz, kamieniołom ciągnie się z kilometr, na mtb by poszalał. Raj dla trialowców :D Wiedziałem, że gdzieś tutaj jest kirkut, zacząłem szukać i nagle pojawił się jakiś rowerzysta, pytam go o cmentarz. Okazało się, że on też szuka więc połączyliśmy moce. Poszło sprawnie, porobiłem kilka fotek i wróciłem do miasteczka. Rynek zrobił na mnie duże wrażenie, bardzo ładny, zadbany, fontanny, zegar słoneczny, ławki w cieniu, ratusz, kawałek dalej zalew z plażą.
Musiałem jechać dalej, kierunek Panasówka – w końcu asfalt jak stół, jest git. Odbijam na Górecko Kościelne by zobaczyć rezerwat Szum, szlak idealny pod mtb, korzenie, mostki, hopki. Dałem radę szosą ale się trochę napociłem, rzeczka płynie lasem, jest kilka naturalnych tam i jazów, to wszystko.
Dojechałem do Hedwiżyna i skierowałem się na Dyle. Niestety przez 6 km były dziury… ale lewy pas był nowiutki więc bez zastanowienia wbiłem się pod prąd i tak oszczędziłem czas i ręce i nerwy :D
W Dylach tankowanie i jazda do Żelebska. Do pokonania miałem jedyną serpentynę na Roztoczu, wiedziałem, że jest tu segment, postanowiłem zawalczyć. Asfalt nowy, 4 zakręty wyprofilowane, tylko 800m i 33m różnicy wysokości. Poszedł ogień z nóg, czas podkręcony o 10 sekund, srednia 30.
Dalej już nie było tak ciekawie jak do tej pory, lasy się skończyły, słonce zaczynało palić. Dojechałem do Frampola, miasta, którego plan przypomina pajęczyne. Tam przerwa przy lodziarni i jazda główną trasa w stronę Szczebrzeszyna. Zaczął dopadać mnie kryzys, dopiero 100km ale 35 stopni skutecznie mnie spowalnia, zastanawiam się czy nie skrócić trasy, zrobiłem szybkie przeliczenia i stwierdziłem ze oszczędziłbym może z 20km więc dam radę i pojadę tak jak planowałem. Jadę w pełnym słońcu, bez metra cienia aż nad zalew Nielisz.
Zjeżdżam na kolejny przystanek GreenVelo, jest wieża widokowa, pomyślałem, że to musi być niezły widok, spora kałuża, cała masa czapli i innego ptactwa, żaglówki. Wychodzę na górę a na pierwszym planie mam betonowy słup. Brawo dla inżyniera krajobrazu….
Przejeżdżam tamę na zalewie, mijam Nielisz i kieruję się na Szczebrzeszyn, mam spory kryzys, podjazdy idą ledwo ledwo, w dodatku pod koszulkę wlatuje mi coś jak osa i żądli mnie boleśnie w klatkę piersiową. W Szczebrzeszynie jem dwa banany i batona w nadziei, że na ostatniej prostej podciągnę średnią. Niestety, jechałem na odcięciu tempem spacerowym, upał mnie pokonał, w dodatku zaczęły łapać mnie skórcze w łydkach, zdziwiło mnie to, nie miałem tego problemy od 3 lat mimo, że robiłem trudniejsze trasy, wiedziałem, że poprzeczka była wysoko ale chyba jednak zbyt wysoko jak na panujący warun.

Cała szosa moja © wlochaty

Zabytkowy młyn w Bondyrzu © wlochaty

Dzika część zalewu w Krasnobrodzie © wlochaty

Zalew Krasnobród © wlochaty

Część ruin fabryki pustaków w Długim Kącie © wlochaty

W końcu kawałek bez dziur © wlochaty

Wieża widokowa przy kamieniołomie Józefów © wlochaty

Kamieniołom © wlochaty

Kamieniołom © wlochaty

Kamieniołom © wlochaty

Kamieniołom © wlochaty

Kamieniołom © wlochaty

Kirkut © wlochaty

Centrum Józefowa © wlochaty

Fontanna w Józefowie © wlochaty

Zegar słoneczny działał bezbłędnie © wlochaty

Zalew Józefów © wlochaty

Przystanek GreenVelo w Józefowie © wlochaty

Na szlaku w rez. Szum © wlochaty

Zalew na Szumie © wlochaty

Pora na ruch lewostronny © wlochaty

Panorama roztocza © wlochaty

Kościół Mokrelipie dał mi kawałek cienia © wlochaty

Zaliczyłem Sąsiadke © wlochaty

Widok na słup z zalewem w tle © wlochaty

Przystanek GreenVelo © wlochaty

Zalew Nielisz © wlochaty

Szczebrzeszyn © wlochaty
Dane wyjazdu:
35.50 km
7.00 km teren
01:32 h
23.15 km/h:
Maks. pr.:58.00 km/h
Temperatura:26.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:420 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Peak 29
po robocie
Piątek, 7 sierpnia 2015 · dodano: 08.08.2015 | Komentarze 0
kolo godziny 19 przełamałem się i wyszedłem na chwilę bo nie miałem co robić, przetestowałem przy okazji nowe bloki, but w końcu się trzyma, koło dostało nowa szprychę, jest git.
Takie zdjecia raczej robie pod koniec niz na poczatku trasy © wlochaty

Pora na światełka © wlochaty

Chinskie światło © wlochaty
Dane wyjazdu:
64.00 km
30.00 km teren
03:32 h
18.11 km/h:
Maks. pr.:60.00 km/h
Temperatura:24.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:500 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Peak 29
pitu pitu wielki las
Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 01.08.2015 | Komentarze 3
Ustawiłem się na kładce w Boguchwale z Wilczkiem i Koną na godzinę 17. Kona jak zwykle 20 minut obsuwy, norma.Miała być luźna jazda do rezerwatu Wielki Las. Najpierw wzdłuż Wisłoka po jego zachodniej stronie, nigdy tędy nie jechałem, wylecieliśmy w Zarzeczu, całkiem przyjemny odcinek ale miejscami mocno zarośnięty.
Dalej z Babicy pojechaliśmy na Grochowiczną ale też jakąś dróżką, która jak się wydawało kończy się za stodołą u chłopa. A tu nie, leci do góry przez 5km, kolejna nowa trasa.
Jedzie się fajnie, czas leci na rozmowach i śmiechu. Z grochowicznej jedziemy autostradą (tak została nazwana nowa droga dla maszyn leśnych), chłopaki szaleją na odcinkach gdzie zalega pył, wzniecają takie chmury, że nie da się oddychać, Kona przymierza się do maszyn wszelakich.
Dalej już uderzamy na Wielki Las i ścieżke przyrodniczą, miałem ją odwiedzić już dawno ale jakoś nigdy nie było okazji lub czasu… do dziś. Jest rewelacyjna, techniczna, kręta, są schodki, mostki, drzewa w powalone. No jest super. Niestety na podjeździe słyszę oponę, która trze o wózek przedniej przerzutki, koło skrzywione, sprawdzam czy szprychy luźne… a tu jedna urwana. Ciekawe jak długo.
Po wyjeździe z lasu, Michał pokazuje dłuuugo zjazd do Czudca, jest pięknie, słoneczko świeci, widac zarys Bieszczadów.
W Czudcu pauza na lody i dalej i jazda w stronę Rzeszowa bo już późno. Michał odłącza się w Siedliskach a ja iKona łapiemy jeszcze trochę terenu i wylatujemy w Budziwoju, dalej już każdy w swoją stronę. Ogólnie dziś dużo nowych terenów.

W oczekiwaniu na kolegów, kładka © wlochaty

Przerwa nad Wisłokiem i puszczanie kaczek © wlochaty

Kona w żywiole © wlochaty

Michał robi dym © wlochaty

Kona ucieka przed pyłem :D © wlochaty

Wraca król zadymy © wlochaty

Pogórze © wlochaty

Zapach koszonych zbóż towarzyszył nam długo © wlochaty

Gdzie on paczy? © wlochaty

Selfie © wlochaty

Dzień się kończy © wlochaty
Dane wyjazdu:
28.10 km
0.00 km teren
02:17 h
12.31 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 80 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Peak 29
masa
Piątek, 31 lipca 2015 · dodano: 01.08.2015 | Komentarze 0
rzeszowska masa krytyczna. na koniec spotkałem Sebe. jakos ta masa do mnie juz nie przemawia, strasznie wolno i trasa przez srodek osiedla ? kto to wymyślił ?Dane wyjazdu:
24.30 km
1.00 km teren
01:16 h
19.18 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:23.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: 55 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Peak 29
miasto
Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 29.07.2015 | Komentarze 0
nie miałem zajęcie popołudniu, rower kusił. Niestety nie mogłem dziś szaleć bo dałem sobie spuścić pół litra krwi, pozostało bimbaszenie po mieście
Nowy most w Rzeszowie © wlochaty

Nowy most w Rzeszowie © wlochaty
Dane wyjazdu:
115.30 km
1.00 km teren
04:46 h
24.19 km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Temperatura:35.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1400 m
Kalorie: kcal
Rower:Giant TCR
sucha góra
Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 26.07.2015 | Komentarze 0
Rano okazało się, że dziś mam wolne więc jak już wstałem to postanowiłem gdzieś wyskoczyć, może by tak Sucha Góra? Wstyd i hańba ale nigdy tam nie byłem.Tak więc przez Tyczyn, Lubenię i Babicę do Połomi a tam pierwszy dziś podjazd, już było gorąco, na pewno ze 30 stopni.
Na wlocie do Strzyżowa mijam ekipę szosową, którą rano miałem się zabrać ale nie zdążyłem.
Przeleciałem Strzyżów i skręciłem do Wysokiej Strzyżowskiej, tutaj ruch samochodowy ustał, pokazało się pogórze, było fajnie. Przed Węglówką poczułem się głodny i osłabiony, śniadanie miałem marne, bidon też już wysycha. Postanowiłem, że postój zrobię przy sklepie na skrzyżowaniu dróg, tuż przed podjazdem do Czarnorzek. Mijałem wszystkie sklepy, jechałem co raz wolniej.
W końcu jest krzyżówka ale… tam nie ma sklepu, coś mi się pomieszało. Musiałem podjazd robić z pustym żołądkiem i bidonem. Jakoś wyjechałem na oparach energii i nadziei :D
Na szczycie też nie ma sklepu, najbliższy jest za zamkiem więc chcąc czy nie pojechałem pod ruiny do sklepu. Tam po zakupach trochę odżyłem. Wróciłem się i zaatakowałem Suchą Górę. Nic ciekawego tam nie ma ale szczyt odhaczony. Powrót był przyjemniejszy ;)
W Lutczy sklep i tankowanie, dalej już do Babicy główną drogą. Postanowiłem jeszcze zrobić dwa podjazdy, żeby przewyższeń natłuc :D Woda się lała ze mnie ciurkiem ale dałem radę.

Wlot do Strzyżowa, dawno tu nie byłem © wlochaty

Widac cel © wlochaty

Zamek kamieniec © wlochaty

RTCN Sucha Gora © wlochaty

Trochę terenu nie zaszkodzi © wlochaty

Po wizycie w osiedlowym sklepie :D © wlochaty
Dane wyjazdu:
45.30 km
20.00 km teren
02:18 h
19.70 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:340 m
Kalorie: kcal
Rower:Accent Peak 29
stare smieci mtb
Piątek, 24 lipca 2015 · dodano: 24.07.2015 | Komentarze 0
ehh, trzeci raz pisze więc oszczednie:Pluźna jazda z Arturem po okolicy, pokazał kilka nowych dróg mimo, że jeździ się tu już tyle lat.
Na grochowicznej nowa droga ale raczej dla maszyn leśnych. Troche błota w dolnym jej odcinku, jedzie się jak po kleju.
Ogolnie lajtowy trip ;)

Dawno tu nie byłem © wlochaty

Nowa "szosa" w lesie, co oni zrobili ?!?! © wlochaty

Prace trwają nawet późnym popołudniem © wlochaty

Selfi z pociągiem :D © wlochaty
Dane wyjazdu:
71.70 km
0.00 km teren
02:37 h
27.40 km/h:
Maks. pr.:60.00 km/h
Temperatura:32.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:640 m
Kalorie: kcal
Rower:Giant TCR
Góra Ketrapa
Środa, 22 lipca 2015 · dodano: 22.07.2015 | Komentarze 0
Zwykły afterwork z tym, że celem był powrót na nowy asfaltowy odcinek, który odkryłem kilka dni temu (poprzedni wpis).W między czasie o owym asfalcie dowidział się chyba cały szosowy Rzeszów i okolice, na szczęście Majk w poniedziałek z samego rana tam pojechał i postawił segment w moim imieniu od strony Dylągówki bo od Błażowej zostałem uprzedzony. Tak więc jako odkrywca nowej nitki postanowiłem ochrzcić podjazd jako Góra Ketrapa :D
Początek jazdy czyli Rzeszów-Dylągówka w tempie spacerowym, było zbyt gorąco na szarpanie, bolał mnie coś brzuch od rana, nogi jakieś słabe. Celem był kom na nowym podjeździe, zaliczone. Pewnie nie na długo ;)
Za szczytem jeszcze prace przy utwardzaniu pobocza więc musiałem mijać się z tirem i walcem.
Z Błażowej skierowałem się w stronę Lecki ale co to ? Nie ma mostu. Dobrze, że kładka dla pieszych jest. Zaczęło jechać mi sie lepiej i szybciej więc tak już jechałem. Podjazd na Zimny Dział poszedł sprawnie, zjazd do Straszydla i przerwa pod sklepem na tankowanie. Dalej już po płaskim przez Lubenię i Siedliska, słońce zluzowało więc mogłem przycisnąć.
Na sam koniec niebezpieczna sytuacja na Kwiatkowskiego.
Jechałem dobre 40km/h, z lewej strony parka na rowerach szykuje sie do przejechania przez jezdnie, widzą mnie, zatrzymują się bym przejechał ale kobieta nagle z uśmiechem na twarzy wjeżdża na ulicę i znajdujemy się na kursie kolizyjnym, mam jakies 10-15 metrów. Dałem po hamplach, tyłem zarzuciło, uciekłem do środka jezdni tak żeby w razie co jej nie uderzyć, za mną samochód już jakiś jechał.
No i co zrobisz takiej ? Zakląłem głośno i soczyście i to wszystko co mogłem poradzić. Jej facet też ją chyba zjebał. Miałem ochotę zawrócić i jej przegadać do rozumu ale myślę, że chłop mnie wyręczył. Baby, ach te baby

Daszek dobrze odprowadza pot © wlochaty

Droga jeszcz pusta, z obu stron są zakazy © wlochaty

A gdzie most ? © wlochaty